Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
 

17 | 12 | 2025

SPEKTAKL "COŚ POMIĘDZY" W TEATRZE IM. KOCHANOWSKIEGO W OPOLU

Coś pomiędzy 

            Taki intrygujący tytuł nosiła sztuka teatralna w reżyserii Tomasza Cymermana , którą obejrzeli gimnazjaliści z Olszanki  podczas wyjazdu do Teatru im. Kochanowskiego w Opolu w ramach projektu „ Nowe horyzonty edukacji gimnazjalnej”.

             Tematem spektaklu była miłość łącząca dwoje młodych ludzi -Jana i An. Młodzi postanowili przeanalizować swój związek, w tym celu zaczęli kręcić film, który miał być zapisem  ich więzi.  Dlatego ich codziennej egzystencji towarzyszyły kamery i mikrofony.  Postanowili stworzyć  bardzo osobisty, intymny zapis tygodnia ich miłości.

            Bohaterowie wykreowali się na ludzi wyjątkowych, którzy wręcz brzydzą się zwykłymi zjadaczami chleba. Ich głów nie zaprzątały przyziemne sprawy związane z pracą, prowadzeniem domu, opiekowaniem się kimś. Czuli  przewagę nad innymi, bo określali się mianem artystów. Najważniejsze były dla nich ich relacje, świat zewnętrzny nie istniał. W rzeczywistości to beneficjenci opieki społecznej, żyjący w oderwaniu od rzeczywistości, bez aspiracji, bez perspektyw.  W tym hermetycznym związku  miłość się nie rozwijała, a wręcz zmierzała ku upadkowi- rutyna, zmęczenie, wzajemne rozczarowanie i obawa przed szczerością przepełniły czarę goryczy. W ostateczności ich wizja świata poniosła klęskę. Sztuka zmusiła do postawienia  wielu pytań: czy można dzisiaj żyć w izolacji od społeczeństwa, czy ludzie są w stanie obdarzyć kogoś bezinteresownym uczuciem, jak w dzisiejszych czasach wygląda miłość ?Odpowiedź   nie jest optymistyczna

            Sztuka  wymyka się jednoznacznej interpretacji, burzy schematyczne myślenie na temat przedstawienia.  Trudności nastręcza też samo  zdefiniowanie gatunku, bo nie był to spektakl w tradycyjnym rozumieniu tego słowa.  Coś pomiędzy musicalem, dramatem a filmem. Przedstawienie odbyło się na Scenie Bunkier, wielkość pomieszczenia wymusiła bliskość aktorów,  niemal na wyciągnięcie ręki. Aktorów było tylko dwoje – Małgorzata Biela i Bartosz Kossakowski i na nich cały czas skupiała się  uwaga widza. Trzeba przyznać, że wybrnęli z tej próby obronną ręką, dodatkowo ogromne wrażenie wywarły umiejętności wokalne pani Małgorzaty

 Wszystko  w tym spektaklu było inne- na przykład scenografia -dziwna konstelacja krzeseł i przypadkowych przedmiotów codziennego użytku. Do refleksji zmuszały też stroje bohaterów- jednakowe, pozbawione finezji  białe kombinezony . Uwagę przykuwała fantazyjna, wręcz barokowa fryzura An, która nie licowała z nijakim uniformem.

            To sztuka, obok której nie sposób przejść obojętnie. Z jednej strony nowatorska, awangardowa-brak tam logicznej fabuły, z drugiej strony tradycyjna- podejmuje przecież temat od dawna aktualny – relacje między dwojgiem ludzi. Spektakl, choć trudny w odbiorze, na pewno na długo pozostanie w pamięci, jako coś innego, coś pomiędzy.

            opracowała Adriana Gall

E-szkoła
Projekty
ABSOLWENCI
BIP PZSP W OLSZANCE
Nasze sukcesy
Odwiedziny

Odwiedza nas 11 gości oraz 0 użytkowników.

Ostatnio dodane
Statystyka odwiedzin
4950422
dziś
wczoraj
w tym tyg.
w zesz. tyg.
do tej pory
45
403
823
4947808
4950422